Ciekawe zabawki, gorzej jak wyciągniesz taką hukową w obronie by postraszyć, a ktoś ci wyjmie prawdziwego gnata i odstrzeli jaja, to byłby dopiero huk :)

Dzięki Zbych za rozpoczęcie tego tematu, który mnie nurtuje.

Pochwaliłem się tym, co planuję i cenię sobie Wasze wypowiedzi (na TS), które wniosły coś nowego do moich, obłożonych klapkami, oczu.

Oczywiście zgadzam się z Tobą Zippo, że prowokacja, którą jest noszenie przy sobie i to na wierzchu (nie powiedziałeś tego bezpośrednio, ale samo przez się mówi) tego cacka sprawia wrażenie w oczach widza, że faktycznie eksponowana przez nas broń jest prawdziwa.

Pragnę tu, na Forum, sprostować, że nie zamierzam tego nosić przy sobie na co dzień - zakładając, że to w ogóle kupię (myślę nad tym, czy warto wydać tysiaka na taką zabawkę), tylko raz od święta i to włącznie z racami imprezowymi i w przypadku wyjazdu na rybki. Tu może niektórym wydać się to dziwne, ale słyszałem o przypadkach okradania wędkarzy "na żywca" podczas łowienia i tu w zamyśle moja zabawka ma być schowana i niewidoczna do czasu - mam nadzieję, że to się nigdy nie wydarzy - aż dany delikwent będzie próbował mnie okraść. Nie sądzę, by rzucali się na wędkarzy złodzieje, którzy noszą przy sobie ostrą broń, za którą na czarnym rynku będą musieli zapłacić zapewne grubo ponad tysiaka, po to, żeby ukraść wędkarzowi sprzęt warty znacznie mniej (tylko zapaleńcy - tacy, jak ja kupują sprzęt za więcej; mówię to nie po to, żeby się chwalić, tylko uważam, że kupując niektóre rzeczy warto wydać na nie trochę więcej i mieć je w lepszej jakości).

Tak więc moja zabawka ma posłużyć jedynie do zabawy w Sylwestra i inne imprezy okolicznościowe oraz rzadziej do samoobrony i to w określonych tylko przypadkach. Chciałbym również używać tego pistoletu na poligonie lub strzelnicy podczas ćwiczeń - trochę po to, żeby się pochwalić i trochę dla zabawy jak już wspomniałem.

Nie mniej jednak, tak jak wyżej wspomniałem, muszę trochę poczekać z zakupem, gdyż zazwyczaj nie noszę w portfelu takiej sumki, co z przykrością stwierdzam.

Zbych - bardzo fajny wykrywacz. Gdybym mieszkał nad Bałtykiem, pewnie sprawiłbym sobie taką zabawkę :)

Zabawki pierwsza klasa :) sam bym kupił tą pukaweczkę dla zabawy o tak jak bym miał większą gotówkę i nie miał z nią co robić.W twoim wypadku Czeremis to zrozumiałe, bo zdarzają się takie przypadki na rybkach i też o takowych słyszałem. Tylko jak byś jej użył nad stawem to możesz od ręki zwijać teleskopy bo już nic nie złowisz :)

Wykrywacz też bym chciał posiadać, jak każdy mały chłopiec wybrał bym się wtedy na poszukiwanie skarbów, szczególnie w Bieszczady na 910, skąd przywiozłem kiedyś niezłe łupy z 1 wojny światowej, ale spać tam nocą to trochę strach, bo to jeden wielki cmentarz i jakoś nie specjalnie wesoło wspominam noc spędzoną na owej górze - hehe ale było ciekawie.

Jednak wolał bym się kiedyś rzucić na zakup sprzętu do pintball'a.

Tylko żeby jeszcze ekipka fajna była, bo samemu to bez sensu i choć są na ślasku tutaj ekipy to jakoś bez kogoś znajomego co ma manie na podobnym punkcie jakoś się nie chce.

No proszę sprzęcik 1 klasa i nie tani :) i mamy maniaka widać :)

Coś dla oka:

http://www.youtube.com/watch?v=UCvbV3KJmTw