Często wpadam na Wasz serwer zaraz po pracy, żeby sobie powyobrażać, że każdy przeciwnik, to ktoś z kierownictwa mojej firmy. Póki rzeczywistość wirtualna nie myli mi się z tą realną, jest to chyba niegroźne. Podobają mi się i reguły i atmosfera, więc jest to dla mnie czysta przyjemność. Zaobserwowałem jednak, że w godzinach poźnopopołudniowoprzedwieczornych (pozwoliłem sobie na neologizm), macie poważne braki kadrowe, w związku z powyższym oszołomstwo się pleni, a zabawa psuje. Zasady serwera jak mi się wydaje, pojąłem już dobrze i przyjąłem jak własne. Pomyślałem więc, że może przyjmiecie mnie do grona, co bym Was mógł wspomóc swoim sprawnym okiem i sporą liczbą wolnego czasu. Pozdrawiam,

Tomek