09:17
Clan Founder
grudzień 13, 2011
02:12
DONATOR
DONATOR
lipiec 4, 2012
18:31
wrzesień 30, 2012
21:40
[UNSZ]Clan WETERAN
IMMUNITET
DONATOR
DONATOR
maj 29, 2012
01:53
[UNSZ]Clan WETERAN
DONATOR
DONATOR
grudzień 2, 2012
06:33
[UNSZ]Clan WETERAN
IMMUNITET
DONATOR
DONATOR
kwiecień 13, 2012
Master tzn że jeszcze nigdy gwoździa po dobrej imprezie nie przybiłeś ???
Jakbyś wrócił do domu naj... to jest wygrana,ale jak wrócisz do domu i nie wiesz jak,co,gdzie i kiedy a okazuje się że jednak jesteś w domu..to wtedy najprawdopodobniej przynieśli cie "na tarczy"
Teraz powiedz szczerze jak to u ciebie z tą tarczą?
10:16
[UNSZ]Clan WETERAN
IMMUNITET
DONATOR
DONATOR
maj 29, 2012
.... święty .... jak budzisz się w domu .... to jest ok .... gorzej, gdy budzisz się z zimna w przykopie .... to znaczy ze cie nieśli i cię porzucili bo nie miał ich kto nieść .... albo szedłeś z tarczą ale ci ją zaj...
ale jakkolwiek by nie było .... najważniejsze się obudzić :> wtedy zawsze jest "z tarczą"
15:10
[UNSZ]Clan WETERAN
DONATOR
DONATOR
grudzień 2, 2012
No dobra.
Po objaśnieniu zagadnienia powiem, że nie raz wracałem na tarczy, rzadko budziłem się w domu nie wiedząc jak się w nim znalazłem.
Jeśli założyć, że "wrócić z tarczą", znaczy wrócić fest pijanym, ale kontaktując, to zdarzało mi się to niemalże zawsze, kiedy za dużo w siebie wlałem. Natomiast nie pamiętam, żeby mnie kiedykolwiek niesiono.
Na szczęście obie rzeczy już mnie nie dotyczą, i jak tylko przeczytałem powyższe posty, od razu odebrałem to jak określenie powrotu z prawdziwej bitwy; "z tarczą" znaczy pełen chwały i żyw, natomiast "na tarczy" znaczy martwy i nie zawsze pełen chwały.
No cóż - pewnie nie znam się na żartach i zbyt poważnie biorę rzeczy do siebie.
This is a military operation. Nothing ever goes according to plan !
19:06
[UNSZ]Clan WETERAN
IMMUNITET
DONATOR
DONATOR
kwiecień 13, 2012
Oj mnie tylko raz przynieśli do domu,dwa miesiące po mojej 18-tce ( a było to ze sto lat temu :P )..nieśli nocą moje zwłoki przez całą miejscowość (dobrze że małą),dobrze też, że był śnieg bo bym miał zdarte szpice w butach..haha...położyli przed wejściem ,zadzwonili i uciekli :P ja je..ie,jak ja miałem przeje...e !!! Od tego czasu film sie częściowo urywał kilka razy, ale zawsze jakoś wróciłem,nie wiem jak,z kim i dlaczego mam złamaną rękę czy nogę (oba przypadki w jednym roku,4 miesiące L4 )..ale wchodziłem do domu sam ( na autopilocie chyba..bolało dopiero jak wytrzeźwiałem). :D ahhh to były czasy,młodość to fajny okres,,,szkoda że poszedł sie je..ć :(
10:29
[UNSZ]Clan WETERAN
IMMUNITET
DONATOR
DONATOR
maj 29, 2012
szacun święty .... jesteś twardy zawodnik :D . na ostrej bani zdarzało mi się wracać ... w zasadzie moje podzespoły funkcjonują tak, że zasilanie nigdy mi nie wysiadło i autopilot zawsze mnie doprowadzał do hangaru :). z jednej ostrzejszej ostatnie co pamiętam, to fakt, żę zdesperowany barman zaserwował nam bacardi z redem w szklance na piwo prosząc o 4 nad ranem, żebyśmy już spier ...:). Jedyną niezmienną rzeczą po takich imprezach to symptomy "dnia po" - ostre trzymanie się dywanu połączone z wyostrzeniem czujności, żeby się broń boże nie ruszyć- tzw kac żołądkowy ze ścisłą dietą i brakiem jakichkolwiek płynów - raz myślałem, że umrę ( chyba jednak bym wolał żeby mi łeb rozsadzało :) ).
Najwięcej użytkowników online: 164
Obecnie online:
42 Gość(i)
Obecnie przeglądają tę stronę:
1 Gość(i)
Statystyki użytkowników:
Posty gości: 14
Użytkownicy: 850
Moderatorzy: 0
Administratorzy: 2
Statystyki forum:
Grupy: 7
Fora: 35
Tematy:1122
Posty: 8700
Najnowsi użytkownicy:
KeithOntot, LorenAbero, Snezhaawalp, FURIA, Swyniu, SamochodyNut, Ralphineld, ProsterCar, AntonioDrync, afupazovobilAdministratorzy: unsznuptryk: 748, zakapior: 331